Niesamowite głośniki. Zazwyczaj po godzinie głośnego słuchania zaczynam czuć przesyt, uszy mi się męczą i muszę odpocząć. Wczoraj na Revelach przesłuchałem trzech płyt w całości (Ok 3 godziny: NIN "Broken", soundtrack "Lost Highway", Radiohead "In Rainbows"), jednej za drugą, bardzo głośno, i gdyby nie "obowiązki prawego obywatela", słuchałbym pewnie do teraz. Wciągają jak czarna dziura. Zastanawiam się, czy nie zakończyć mojej głośnikowej odysei właśnie w tym miejscu...
Acha, raczej nie polecam poszukiwaczom ciepłych i przyjemnych brzmień (choć jeszcze do wczoraj poniekąd sam za takiego się uważałem). Nie ma tu żadnego efekciarstwa. Jest czysta, bezduszna, doskonała iluzja.